Siła kobiety w stresie
Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu, możliwość skorzystania z sakramentu pokuty, warsztaty prowadzone przez terapeutę i wspólna agapa. Tego wszystkiego mogły doświadczyć panie, które 14 stycznia skorzystały z zaproszenia Sióstr Magdalenek, by poznać „siłę kobiety w stresie”. W kilkugodzinnym spotkaniu, na modlitwie i warsztatach spotkało się prawie 50 kobiet, by dowiedzieć się, jak radzić sobie ze stresem w aspekcie religijnym i naukowym. Tego uczył nas ks. Piotr Sikorski i pani Julita Mazur – Frankowska.
Na początku miałyśmy okazję wpatrywać się w Najświętszą Obecność, adorując Pana Jezusa. Rozważania przygotowała i poprowadziła adorację s. Bronisława. To był czas na osobistą modlitwę, na zatrzymanie się przed Panem i czas, by chociaż na chwilę „zostawić przed klasztornym murem” wszystkich sytuacje, które w naszym życiu określamy jako stresujące. To był bardzo ważny moment, ponieważ przyszłyśmy po to, aby On pomógł nam nauczyć się jak stres przemienić w coś, co doda nam siły do dalszego zmagania się z codziennością.
Eucharystii przewodniczył ks. Piotr Sikorski z Wojcieszowa. W homilii, która nawiązywała do tematu warsztatów, postawił nam za wzór Maryję, która w swoim życiu sama doświadczyła ogromnego stresu, kiedy Boże przesłanie, przyniesione przez anioła „wywróciło jej życie do góry nogami”.
To co stresowe może doprowadzić nas do wielu dobrych rzeczy, może wyzwolić takie siły, by życie nasze było piękne, mądre i dobre. Podkreślił wielką rolę matki w życiu rodziny, w życiu mężczyzny. Aby tę rolę kobieta mogła dobrze wypełnić i aby była wsparciem dla rodziny, musi o siebie zadbać! Musi nauczyć się wybierać między tym, co ważne, ważniejsze i niewarte jej codziennego zabiegania. Musi nauczyć się, by nie stresować się tym, co naprawdę jest najmniej istotne, aby być silną kobietą i być oparciem dla najbliższych.
I o to modliłyśmy się podczas mszy św.
Drugą część warsztatową poprowadziła pani Julita Mazur- Frankowska, która jest pedagogiem, socjoterapeutą, terapeutą i mediatorem rodzinnym, interwentem kryzysowym w Złotoryi. Współpracuje również z siostrami Magdalenkami w Ognisku Wychowawczym dla dziewcząt św. Jadwigi Śląskiej w Lubaniu.
Stres jest nieodzownym elementem życia. Nie da się żyć bez stresu, ale można się nauczyć jak żyć z nim, aby nie szkodził nam i naszym najbliższym. Można się nauczyć minimalizować jego negatywne skutki. Tego właśnie próbowałyśmy się nauczyć, słuchając krótkiego wykładu pani Julity , a następnie pracując w grupach. Każda z grup dostała do opracowania jeden z tematów: Co jest źródłem stresu w życiu kobiety, jakie są skutki stresu, jakie są objawy, jak radzić sobie ze stresem, a dwie grupy pochylały się nad tematem siły kobiety i jak ona się objawia na co dzień. Po zakończonej wspólnej pracy, każda grupa przedstawiła wypracowane odpowiedzi, a etapem końcowym było podsumowanie, którego dokonała prowadząca.
Przypomniała, że techniki radzenia sobie ze stresem nie służą temu, żeby się pozbyć stresu całkiem z życia. Sprawdzają się tylko wówczas, gdy jesteśmy przeciążone trudnymi wydarzeniami i długotrwałym napięciem. Ze stresem czasem trzeba się pogodzić i zrozumieć, że jego wartością jest bardzo często mobilizacja do tego, by życie z nami i nam samym było lepsze. Czasem jedynym sposobem, żeby obniżyć napięcie, jest pokonywanie kolejnych życiowych przeszkód i wyciąganie wniosków ze swojego działania. Zwróciła również uwagę na to, że bezcenną pomocą w tych trudnych momentach jest wiara, modlitwa, ale też rozmowa z drugim człowiekiem: kierownikiem duchowym, spowiednikiem, terapeutą, przyjacielem.
Dziękujemy ks. Piotrowi, Pani Julicie za poświęcony nam czas, a Siostrom Magdalenkom za ich „gościnne progi”. Bóg Zapłać!
Barbara Ludorowska – uczestniczka