Do Domu Ojca odszedł ks. Prałat Franciszek Krosman
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do Domu Ojca odszedł ks. Prałat Franciszek Krosman. Przez 69 lat, jako kapłan służył Bogu i ludziom. W naszej Wspólnocie posługiwał 37 lat jako wikary i proboszcz (1957-1958, 1970 – 2005). Cieszył się ogromnym szacunkiem i autorytetem nie tylko wśród księży i wiernych, ale też u władz i jeleniogórskiej społeczności. Wielu z nas pamięta postać ks. Prałata, od której promieniowało dostojeństwo i godność. Miał w sobie to „coś”, co powodowało, iż patrzyło się na Niego, jak na człowieka wielkiego formatu i czuć było siłę Jego osobowości. Wielu pamięta pozorną tylko surowość ks. Franciszka Krosmana, za którą kryła się dobroć, serdeczność, gotowość do współpracy i pomocy, niezwykłe poczucie humoru, ale też umiejętność stawiania wysokich wymagań sobie i innym. Nigdy nie godził się z bylejakością.
To on przeprowadził naszą Wspólnotę Parafialną przez trudne czasy komunizmu. Wraz z nim przetrwaliśmy wiele historycznych zakrętów. Ks. Prałat towarzyszył i pomagał wszystkim, którzy w trudnych czasach walki o wolność potrzebowali wsparcia duchowego i materialnego. To on, jak ojciec przygarniał tych, którzy musieli się ukrywać przed władzą komunistyczną. W tych trudnych czasach dał się poznać, jako człowiek wielkiej odwagi, wierny wyznawanym wartościom, gotowy podjąć wszelkie ryzyko dla dobrej sprawy. To tutaj, w naszej Parafii, dzięki wsparciu ks. Prałata spotykali się ludzie „Solidarności”, organizując w salkach Domu Katechetycznego konferencje, spotkania z ciekawymi ludźmi i wykłady, panele dyskusyjne, projekcje filmów. To tutaj prężnie działało Duszpasterstwo Akademickie, Klub Inteligencji Katolickiej, Duszpasterstwo Ludzi Pracy, rozwijał się Ruch Oazowy. Dzięki wsparciu ks. Prałata organizowane były Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej.
Szczególną opieką otaczał rodziny osób internowanych w stanie wojennym i osoby represjonowane. Cechowała go niezwykła wrażliwość na ludzką biedę. Nigdy nie szczędził środków finansowych by pomoc drugiemu człowiekowi.
Bardzo dużą wagę przywiązywał do celebrowania liturgii. Był w tym profesjonalistą. Otaczał troską ministrantów, którzy garnęli się do ołtarza i dla których mógł być przykładem. Dlatego nie dziwi, że wychował kilka kapłańskich powołań, z których bardzo się cieszył. To był człowiek wiary i modlitwy. Był skromny, pracowity i zawsze dyspozycyjny, gorliwy w modlitwie. Kiedyś sam wyznał: ”moją telewizją jest tabernakulum”. Na co dzień dawał świadectwo swojego powołania poprzez strój duchowny, kiedy spacerował jeleniogórskim traktem, odwiedzał szkoły w czasie wizytacji czy urzędy miejskie.
Wśród nas żyje bardzo wielu tych, którzy mogliby nazwać się duchowymi dziećmi ks. Prałata. To on, bowiem wprowadzał nas do Kościoła, to On znakiem krzyża nad naszymi głowami w konfesjonale jednał z Bogiem, wielu z nas wiązał ręce stułą na dobre i na złe w sakramencie małżeństwa. To On pomagał rozeznawać powołanie, umacniał ducha wiary i przeprowadził wiele, wiele Nikodemowych rozmów .
Teraz Księże Prałacie, kiedy stanąłeś w progach Ojca Domu, wierzymy, że Miłosierny Bóg wynagrodzi Ci Twe oddanie w kapłańskiej służbie i usłyszysz słowa Zmartwychwstałego: „dobrze sługo dobry i wierny, wejdź do radości Twego Pana”.
Za dar Twojego życia i dar Twojego kapłaństwa … Bóg zapłać. Odpoczywaj w pokoju!
POLECAMY ARTYKUŁ śp. Pana dra Adolfa Andrejewa, prezentujący sylwetkę Księdza Prałata, który został napisany i opublikowany na łamach NIEDZIELI w roku 2005, z racji Jubileuszu ks. Franciszka Krosmana :
https://www.niedziela.pl/artykul/43325/nd/Zloty-jubileusz-kaplanstwa-ks-Franciszka
W SŁUŻBIE PANA
Sylwetka ks. prał. Franciszka Krosmana
Franciszek Krosman urodził się 29 stycznia 1927 r. we wsi Komarowo k. Zamościa. Pochodził z wieloletniej rodziny. Były w niej przestrzegane podstawowe zasady wychowania chrześcijańskiego. Dzięki nim został ukształtowany na prawego Polaka i wzorowego katolika. Życie licznej rodziny zakłócił niespodziewany wstrząs, jakim była śmierć matki. Na krótko przed wybuchem II wojny światowej Franciszek rozpoczął naukę w miejscowej szkole powszechnej, którą był zmuszony przerwać w roku 1942, ponieważ niemieckie władze okupacyjne zamknęły ją. Naukę wznowił dopiero po wyzwoleniu kraju we wrześniu 1947 r. Po ukończeniu szkoły powszechnej kontynuował naukę w pobliskim gimnazjum w Zamościu. Ważnym wydarzeniem w życiu młodego gimnazjalisty było otrzymanie sakramentu bierzmowania z rąk biskupa lubelskiego, a w późniejszych latach prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego. Po krótkim pobycie w murach zamojskiego gimnazjum Franciszek opuścił na zawsze rodzinne strony i osiadł w stolicy Dolnego Śląska.
Wówczas Wrocław było to miasto widmo. Jego ulice zamienione były w wielkie rumowiska, wszędzie leżały stosy gruzu i straszyły liczne zgliszcza, pamiątki po niedawnych walkach. W zniszczonym mieście, od pierwszych miesięcy istnienia polskiej administracji, zaczęło się odradzać życie religijne. Świadczyły o tym liczne rusztowania na wielu zdewastowanych świątyniach i na gmachu wrocławskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Lata powojenne były naznaczone terrorem komunistycznym. Objęte nim były nie tylko ugrupowania wolnościowe, ale także duchowieństwo wszystkich szczebli. Szczególnie wyrafinowane metody represji stosowała ówczesna władza wobec młodych osób, które planowały obrać stan duchowny jako cel swego życia. W takich to okolicznościach młody Franciszek zapukał do wrocławskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Młodemu alumnowi przyszło spędzać czas na zdobywaniu wiedzy filozoficznej i teologicznej w odbudowującym się ze zniszczeń mieście. Po pięciu latach wytężonej pracy 19 czerwca 1955 r. alumn Franciszek Krosman otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego. Po krótkim odpoczynku w gronie najbliższej rodziny neoprezbiter został skierowany do historycznego miasteczka – Niemczy k. Dzierżoniowa, w którym przebywał do roku 1957. Po niemal dwóch latach pobytu w Niemczy został przeniesiony do Jeleniej Góry. Jako wikariusz poświęcił się głównie pracy z młodzieżą licealną. Po rocznym pobycie w Jeleniej Górze otrzymał nominację na wikarego w Kudowie Zdroju. Przebywał w tym znanym dolnośląskim uzdrowisku przez rok. Następnie został skierowany do Laskowic Oławskich i objął funkcję proboszcza. Dał się poznać jako ofiarny duszpasterz i wytrawny administrator w budowaniu nowego kościoła dla miejscowej wspólnoty parafialnej. Po dziesięciu latach duszpasterzowania w Laskowicach Oławskich (1959-1970), decyzją ówczesnego metropolity wrocławskiego abp. Bolesława Kominka został skierowany powtórnie do Jeleniej Góry, tym razem na stanowisko proboszcza. Zastąpił on na tym urzędzie wieloletniego proboszcza Dominika Kostiala. Swój urząd w nowej placówce objął 1 lipca 1970 r.
W minionym 35-leciu ks. Franciszek Krosman przywiązywał wiele uwagi do podnoszenia ducha religijnego wśród powierzonych jego pieczy parafian. Temu celowi służyło zakładanie wspólnot modlitewno-formacyjnych. Jako duszpasterz nie zaniedbywał swoich powinności katechetycznych. Wielkie zaangażowanie Księdza Prałata w przygotowanie liturgii można było zauważyć podczas podniosłych uroczystości parafialnych. Pogłębianie na co dzień ducha Ewangelii zaowocowało wieloma powołaniami kapłańskimi i zakonnymi.
Czcigodny Jubilat dbał także o stronę materialną swojej parafii. Przeprowadzono wiele prac renowacyjnych przy tutejszej świątyni i należących do niej obiektów. Wykonano nową elewację kościoła, wyremontowano pokrycie dachowe świątyni, założono nową instalację odgromową i przeciwpożarową. Wymieniono również niesprawne rynny cynkowe na miedziane. Zużyte płyty piaskowcowe na posadzce wewnątrz kościoła wymieniono na granitowe. Dla wygody wiernych zainstalowano ogrzewanie wewnątrz kościoła i na plebanii.
Dzięki niestrudzonym wysiłkom i zabiegom organizacyjnym w Jeleniej Górze stanął znacznych rozmiarów jubileuszowy krzyż. Z inicjatywy Jubilata został poddany gruntownej odnowie XVIII-wieczny obraz w głównym ołtarzu, przedstawiający Przemienienie Pańskie na Górze Tabor, w nawach głównej i bocznych ustawiono nowe ławki. Zainstalowano nową aparaturę nagłośnieniową. Gruntownemu remontowi została poddana zakrystia. To tylko niektóre z osiągnięć ks. Krosmana.
* * *
Adolf Andrejew